niedziela, 20 września 2020

No i po półmaratonie...

10 sierpnia Litwa wprowadziła (a raczej: przywróciła) ograniczenia wjazdowe dla obcokrajowców. Polska została zaliczona do krajów, których obywatele podlegają 14-dniowej obowiązkowej samoizolacji, ponieważ liczba zachorowań na 100 tys. mieszkańców znajdowała się w przedziale 16-25. Z uwagi na to, że liczba zachorowań w naszym kraju ciągle rosła i przekroczyła poziom 25 zachorowań na 100 tys. mieszkańców, Litwa wprowadziła dodatkowe ograniczenie: obowiązek testu na Sars-Cov-2 zrobionego nie wcześniej niż 72 h przed wjazdem. W tej sytuacji udział Polaków i mój w półmaratonie w Wilnie stał się niemożliwy.

Napisałem maila do organizatorów z pytaniem, czy możliwy jest zwrot pieniędzy (20 EUR) lub bezpłatne przeniesienie startu na przyszły rok 2021. Organizatorzy odpowiedzieli, że nie zwracają pieniędzy, ale za dodatkową opłatą 10 EUR jest możliwość przeniesienia startu za rok, bez straty pakietu. W sumie opcja całkiem ok, w miarę uczciwe postawienie sprawy, jednak trzeba posiadać konto walutowe, żeby zrobić przelew, a to realna przeszkoda. Machnąłem ręką, półmaraton, pakiet i 20 EUR przepadły.

W tej sytuacji nie wystartuję w żadnym biegu w tym roku, pandemia pokrzyżowała nie tylko moje plany. Mam nadzieję, że w przyszłym roku biegi masowe ruszą na dobre, granice nie będą zamykane i otwierane, a zawody odwoływane w ostatnim momencie.

Mam nadzieję, że społeczeństwo się wyszczepi, albo, że zyska naturalną odporność. Nie ma na ten moment trzeciego rozwiązania. Tak mówią wirusolodzy.

Rezerwacje hoteli na Litwie udało się bezkosztowo odwołać, zostałem z mapą i do połowy przeczytanym przewodnikiem po Litwie. Jedyny koszt to półmaraton, którego nie pobiegłem. Mapa i przewodnik z cała pewnością się jeszcze przydadzą.

A na urlop wybrałem się na Suwalszczyznę, czyli w okolicach Sejn taką naszą "małą Litwę", cokolwiek by o tym sformułowaniu nie myśleli Litwini. Kilka zdjęć w wyjazdu zamieszczam poniżej.

1. Mural w Suwałkach

2. Stacja green velo w Oklinach (okolice jeziora Hańcza)

3. Jezioro Hańcza (widok z okolic Starej Hańczy)

4. Rezerwat - głazowisko w Bachanowie








Wracam powoli do biegania, po dwutygodniowej przerwie, przestałem biegać kiedy okazało się, że nie ma szans na wileński półmaraton. Mam nadzieję, że w przyszłym roku imprezy powrócą. Może jakiś pierwszy start na wiosnę, na pewno jesienią.

Oby do szczepionki :-) ahoj!