niedziela, 12 czerwca 2016

Letnia ofensywa na 42/10


Pod koniec maja zacząłem dwudziestoczterotygodniowy plan na pokonanie bariery 42 minut w listopadzie, a może nawet wcześniej, to się okaże. Porażkę planu także biorę pod uwagę ;-). Właśnie kończę drugi tydzień planu.

Zastanawiałem się nad planem, myślałem co zmienić w tym roku, czy poszukać jakiegoś gotowca w sieci, czy spróbować ułożyć cos samemu. W końcu zdecydowałem się na plan ze strony treningbiegacza ułożony przez Pawła Grzonkę, trenera kadry Narodowej bloku wytrzymałości Polskiego Związku Lekkiej Atletyki. Plan jest dostępny pod linkiem. Są to tylko trzy treningi biegowe w tygodniu, ale dodałem do niego dodatkową jazdę na rowerze w niedzielę jako dodatkowy, czwarty bodziec w tygodniu. Doświadczenia z jesieni 2014 roku (pobiegłem 44:57 na dystansie 10K) oraz z wiosny tego roku (43:50) pokazują, że czyste trzy biegi w tygodniu mogą stanowić dla mnie niedostateczny bodziec (niestety!), żeby zejść niżej z tym czasem. Piszę niestety, ponieważ w tym momencie absolutnie nie mam ochoty biegać częściej niż 3 razy w tygodniu. W 2014 roku jeździłem dodatkowo na rowerze (raz w tygodniu), natomiast wiosną tego roku dodatkowo pływałem na basenie, również raz w tygodniu. Dodając czwartą aktywność zmodyfikowałem ten plan, ale mam przeczucie, że to krok w dobrym kierunku.

Plan ze strony treningbiegacza.pl przeniosłem do arkusza Google i można go zobaczyć tutaj. Oprócz biegania, roweru są w nim widoczne także ćwiczenia core stability, początkowo raz w tygodniu, a później dwa razy w tygodniu. W zakładce „STATS” można zobaczyć, że mam do przebiegnięcia 678 km (czyli średnio ok. 28 km tygodniowo), dodatkowo 410 minut ćwiczeń core stability. Nie będę wykonywał gimnastyki siłowej, jedynie podbiegi zamieszczone w planie. No i oczywiście rower. Maksymalne kilometraże w planie to 35 km tygodniowo (tygodnie 20,21 oraz 23 planu). Tak dużo jeszcze nigdy nie biegałem.

Zmodyfikowałem nieco swój kalendarz startów, okazało się, że Bieg Powstania Warszawskiego będzie rozgrywany na jedynie na dystansie 10 km, a biegu na piątkę nie będzie. Nie wystartuję w tym biegu, ale zamiast niego zapisałem się na Bieg Siedleckiego Jacka w Siedlcach. Siedlce są ok. 100 km od Warszawy, także powinienem dotrzeć o czasie na bieg. Start 28 sierpnia, czyli za dwa i pół miesiąca, potem Kleszczów, Kozienice, Bydgoszcz i Warszawa.

A poza tym udało mi się zapisać na wszystkie pozostałe biegi, opłacić je, oprócz Biegu Niepodległości w listopadzie, zapisy na ten bieg ruszą dopiero za jakiś czas.

ahoj!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz